Już wróciłem z wyprawy :) Postanowiłem dotrzeć do Simpnäs i stamtąd popłynąć na wyspę Arholma. Udało mi się tylko to pierwsze, nie udało mi się złapać promu - spóźniłem się jakieś 20 minut. Tak to jest jak się planuje podróż na gorąco na parkingu :)
Na przystani w Simpnäs, w oddali widać wyspę Arholma:
Wcinam kuraka:
A to Simpnäs:
No i na koniec film:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz